Zbyszka poznałem dosyć przypadkowo. Nie miałem jeszcze wtedy określonych poglądów politycznych, ale wspólnie z kolegami wiedzieliśmy, że z komuną trzeba walczyć. Chcieliśmy poznać różne opcje.

To miało być spotkanie w kościele powizytkowskim z lubelskim liderem KPN Darkiem Wójcikiem. Nie odbyło się. SB zadziałało i Darek pojechał „na dołek”, a my trochę skonsternowani i co tu dużo mówić, zaniepokojeni czailiśmy się w pobliskiej uliczce, starając się unikać wszędobylskiego tłumu tajniaków.

Nagle od strony kościoła rozległ się bardzo tubalny i donośny, perorujący głos, który chyba na Placu Litewskim było słychać. Scena zaiste jak z opisu Zagłoby, z Sienkiewiczowskiego „Potopu”. Ponad głowy ludzi wystawał mówiący i nie przejmując się niczym, objaśniał że Wójcik został aresztowany. Któryś z chłopaków powiedział – „to Zbyszek, to jest Biały ze Świdnika”. Jeszcze wtedy bycie białym nie było czymś nadzwyczajnym, ale nie od razu załapałem. Niemniej poznaliśmy się wtedy i zostaliśmy Przyjaciółmi we wspólnej misji.

A już wkrótce Zbyszek został właścicielem „Najdroższej Wersalki Świata”, ale to już zupełnie inna historia i jeśli ktoś chce ją poznać, to zapraszamy częściej na naszą stronę.

Dariusz Mańka