Kilka tygodni temu obchodziliśmy 161. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego. Ducha i tragizm tamtych dni oddaje doskonale film Tadeusza Syki „Powstaniec 1863”, gdzie głównym bohaterem jest ks. Stanisław Brzóska, w postać którą wcielił się Sebastian Fabijański. Fabijański stworzył znakomitą kreację, ukazując postać człowieka ofiarnego, odważnego i oddanego sprawie wolnej i niepodległej Ojczyzny. Gorąco zachęcam do obejrzenia tego filmu, zwłaszcza że akcja toczy się na Podlasiu, a jedna z kluczowych bitew miała miejsce w Żyrzynie koło Puław. 

Niestety, mimo bezdyskusyjnego bohaterstwa, Powstanie Styczniowe było skazane na klęskę już od samego początku. Analogicznie do tego, jak Powstanie Listopadowe przyczyniło się do uzyskania niepodległości Belgii, być może Powstanie Styczniowe przyczyniło się to do zwycięstwa Unii nad Konfederacją w wojnie secesyjnej, a może pośrednio wpłynęło na odkupienie Alaski od Rosji przez Stany Zjednoczone. Pewne jest, że dla obywateli dawnej Rzeczpospolitej to była klęska. Skutki Powstania Styczniowego były tragiczne, obejmujące śmierć tysięcy mężczyzn, wywózkę wielu młodych ludzi na Sybir, konfiskatę majątków szlachty i Kościoła, oraz kasatę wielu zakonów wspierających walkę o niepodległość. 

Gdy po Powstaniu Listopadowym mieliśmy jeszcze jakieś znamiona suwerenności i autonomii, to po upadku Powstania Styczniowego nikt nie spodziewał się niczego poza nieuchronną zagładą narodowego bytu. Nawet kobiety, pogrążone w żałobie narodowej, nie miały odwagi założyć sukienek w innym kolorze niż czarny. Nawet Papież nie widział lepszej przyszłości Polaków niż przynależność do cesarstwa austro-węgierskiego. 

Jednak pewne wydarzenia na Warmii w Gietrzwałdzie w 1877 roku zmieniły losy narodu polskiego. Tam Matka Boża zwróciła się do małych polskich dzieci w języku polskim, dając im nadzieję na lepszą przyszłość. Objawienia w Gietrzwałdzie są jedynymi przez Kościół Katolicki uznawanymi, w których Matka Boża posługiwała się językiem polskim, co dodawało otuchy. To wydarzenie skutkowało ogromnym ożywieniem religijnym, najpierw w protestanckich Prusach, a później na terenach całej dawnej Rzeczypospolitej. 

Wzrostowi religijnemu towarzyszył rozwój społeczny, kulturalny i edukacyjny. Powstały szkoły ludowe, w których zaczęto uczyć języka polskiego. Zaczęła się nowa era nowoczesnej polityki, skierowanej nie tyle na działalność insurekcyjną czy rewolucyjną, co na organiczną pracę u podstaw, obejmującą wszystkie stany społeczne, w tym zaniedbaną warstwę chłopstwa. Ten nurt rozwijał się pod koniec XIX wieku i na początku XX wieku, a także po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku. 

Walenty Majdański, ofiarny nauczyciel młodzieży i autor licznych cennych publikacji, był jedną z wybitnych postaci II Rzeczypospolitej, skupionej na kształtowaniu charakteru młodego pokolenia. Działalność Majdańskiego trwała również konspiracyjnie w okresie II wojny światowej. Po eksterminacji przez Niemców, a następnie przez Rosjan i polskich komunistów elit narodu i państwa polskiego, Walenty Majdański razem z Leonem Mireckim podejmowali kolejne próby animowania, organizowania i edukowania młodzieży polskiej w latach pięćdziesiątych, w ciemnej nocy stalinizmu. 

Z jego inspiracji powstała Liga Narodowo-Demokratyczna, skupiająca opozycyjną młodzież dążącą do niepodległości Ojczyzny poprzez organiczną pracę. Niestety, działalność Ligi została rozpracowana i rozbita, a jej członkowie uwięzieni. Jednym z uwięzionych był Janusz Krzyżewski, późniejszy ekspert Solidarności w latach osiemdziesiątych i członek Rady Polityki Pieniężnej w latach dziewięćdziesiątych. 

Po wyjściu z więzienia Janusz Krzyżewski, razem z grupą przyjaciół, kontynuował konspiracyjną działalność edukacyjną w okresie PRL, edukując młodzież w prawdziwej historii Polski i promując prostą, męską religijność i miłość do Ojczyzny. Przyjeżdżał na spotkania m.in. do Świdnika, a założycielem i liderem świdnickiej grupy był Andrzej Mańka inicjator i obecny prezes Wspólnoty Świdnickiej. To być może właśnie ta męska religijność i miłość do Ojczyzny były inspiracją do podjęcia uchwały Rady Miasta Świdnika w dniach 15-17 lutego 1996 roku, w której miasto zawierzono Matce Bożej Fatimskiej. 

Tomasz Szydło